niedziela, 23 grudnia 2012

Kanapka na koniec świata

Bunkier Sztuki to miejsce dobrze znane, dlatego myślę, że nie muszę go Wam przedstawiać.

Jednak może nie każdy wie, że w Bunkrze można zjeść najlepszą kanapkę! Moim zdaniem to zdecydowanie królowa kanapek, która mogłaby być moim ostatnim posiłkiem przed końcem świata.
Na szczęście Majowie się pomylili, więc na kanapkę do bunkra pewnie jeszcze nie raz się wybiorę, co i Wam bardzo polecam. I nawet nie myślcie o Subway'u!

Kanapka występuje w kilku wariantach, m.in.: tuńczyk, szynka i szpinak. Ja jestem wierna wersji z tuńczykiem, ale ponoć szynka też świetna. Kanapki są na prawdę sporych rozmiarów, dlatego zalecam się trochę przegłodzić przed ich konsumpcją.

Jako, że za folią Bunkra mróz (który dało się odczuć i w środku) na naszym stole musiał pojawić się również Grzaniec galicyjski. Był taki jak lubię: korzenny z orzechami i pomarańczą. Rozgrzał, dał kopa i smakował.

- Kanapka z tuńczykiem (12 zł), zdecydowanie daję 6! A współtowarzyszka nie zaprzecza
- Grzaniec galicyjski (9 zł)- dobry- 4,5.






Dla niewtajemniczonych (o ile istnieją ):
Bunkier Sztuki mieści się na Plantach nieopodal Szewskiej.




1 komentarz: